sobota, 26 maja 2012

Rudy rudy rudy rydz :)

Ehh znowu te włosy. Chyba jestem monotematyczna. No ale co poradzić!
Po wydarzeniach ostatniej nocy, kiedy to 2 obcych facetów podchodziło do mnie tylko po to żeby 
a) powiedzieć mi jak podoba im się mój kolor włosów b) spytać się czy są naturalne czy farbowane (serio czemu faceci o to pytaja?), postanowiłam napisać o jednym ze sposobów na bycie rudzielcem.
Na swojej głowie w ciągu ostatnich kilku lat miałam chyba wszystkie odcienie rudości i tego co czasem na farbach nazywają rudym. Tak więc byłam zwyczajnie rudopomarańczowa, czerwona, brązoworuda, z włosami w kolorze ciemnego wina (myślałam, że ten straszny burgund nigdy mi nie zejdzie z głowy), malinowa oraz buraczkowa. Tak buraczkowa.... Aż się dziwię, że ludzie na ulicy nie uciekali przede mną. 
Po pięciu latach zabawy z farbą postanowiłam przerwać zabawę z trwałym farbowaniem. Chcę, aby odrosły mi zdrowe włosy w moim kolorze. Ale żeby nie było nudno i żebym nie musiała oglądać swoich blondrudych odrostów postawiłam na szampon koloryzujący.



Delia spisała się znakomicie, zwłaszcza pod względem koloru. Długo szukałam szamponu odpowiednio miedzianego i tylko ten spełnia w tej kwestii moje oczekiwania. Przy użyciu tej paczuszki odświeżam kolor swoich włosów i koloryzuję odrosty. 



W zestawie, który kosztuje bez promocji ok. 4 zł otrzymujemy saszetkę o pojemności 40 ml i rękawiczki, które pomogą nam nie ubrudzić rąk przy nakładaniu specyfiku na mokre, umyte włosy. Wystarczy 20 min i gotowe. Muszę jednak ostrzec dziewczyny o długich włosach. Jeśli chcecie pofarbować tą szamponetką włosy, będą Wam potrzebne minimum 2 opakowania. Mi przy odświeżaniu koloru wystarczy jedno opakowanie. Dodam też, że efekt który Wam przedstawiam został wykonany na jasnych włosach. Nie sądzę, żeby sprawdziło się  to na włosach ciemnych. Może to jedynie Wam nadać rudawych refleksów. 

Przeglądając strony z opiniami o produkcie spotkałam się z krytyką dotyczącą trwałości produktu. Producent umieścił informację o tym, że szampon utrzyma się 4-6 myć. Przy czym ja bym raczej mówiła tu o 4, ewentualnie 5 myciach. Co więcej, w tym czasie możemy spodziewać się kolorowej wody oraz zabarwionego ręcznika (na całe szczęście plamy da się usunąć bez problemu podczas prania).

Obecnie taka forma zabawy kolorem bardzo mi odpowiada. Nie kosztuje mnie to dużo i nie zajmuje dużo czasu. Co więcej nie niszczy włosów tak jak farba.

Czy kupię ten produkt ponownie? Jasne! Zawsze mam jakieś zapasowe opakowanie w szafie i pewnie niedługo wybiorę się do sklepu po kolejne.

25 komentarzy:

  1. patrzę na Twoje włosy, potem na swoje i utwierdzam się w przekonaniu że powinnam chodzić w torbie na głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakieś bzdury mi tu wypisujesz jakbym nigdy Twoich włosów nie widziała... nie wolno tak!

      Usuń
    2. jak to nie! chcę Twoje włosy, oddawaj!

      Usuń
    3. nie chcesz ich bo są za krótkie na 5 częściowego warkocza który możesz robić u siebie

      Usuń
    4. miss może nie, ale ja powinnam na pewno :o

      Usuń
  2. Bez kitu śliczne masz te wlosiska !! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki dzięki :) Ja za to czekam na to co Ty jutro będziesz mieć na głowie :)

      Usuń
  3. faktycznie kolorek bardzo przyciaga uwage - sliczny jest !!! ja teraz uzywam casting - tez o wiele mniej niszczy mi wlosy niz poprzednie farby i do tego nie smierdzi :)
    pozdrawiam jak masz ochote i moj blog tez Ci sie spodoba to proponuje- obserwowac obustronnie:) bedzie mi bardzo milo - pozdrawiam pa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Casting faktycznie jest ok, bo nie ma amoniaku. Mi niestety nie do końca pasował, bo ma mały wybór kolorów.
      Z chęcią zajrzę co tam u Ciebie :)

      Usuń
  4. Ale mnie rozśmieszyła notka o tych facetach. Też mnie to zawsze dziwiło :D Choć mnie to tak pytali o paznokcie ;) A nosiłam wtedy ewidentnie sztuczne tipsiory :D:D

    Kolor boooski!!! Jeśli znudzi mi się kiedykolwiek blond, to chyba popróbuję saszetek Delii. Odcień wyrazisty a naturalny. Cudo cudo cudo!

    I przepiekne włoski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm czasami mam wrażenie, że to ich sposób na poznawanie tajemnej sztuki bycia kobietą. Jako, że nie mają z tym nic wspólnego to pytają o wszystko jak ciekawskie dzieciaki rodziców.

      Usuń
  5. Włosy masz piękne - gęste i zdrowe :)
    I kolor jet niewątpliwie intrygujący - jak widać po przykładach nawet bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwię się, że jeszcze mam włosy po tym co widzę codziennie na szczotce...

      Dzięki! Ciekawa jestem jaki kolor bym osiągnęła po hennie której Ty używałaś.

      Usuń
  6. Próbowałaś szamponetek z joanny ? Są równie świetne : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbowałam, ale to chyba właśnie po joannie miałam buraczki i malinę na głowie. Ale to nie wina złego działania produktu. Po protu źle sobie dobrałam kolor i nie pomyślałam jak może u mnie wyglądać.

      Usuń
    2. Rozumiem: ) Ja malowałam o ile dobrze pamiętam czekoladowym brązem ? Albo kasztanowym ? Już nie pamiętam : ) Ale kolorek wyszedł super : )

      Usuń
  7. dzieki Kochana za odwiedziny - ja juz dodalam do obserwowanych - teraz Twoja kolej:) buziaki papappa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki juz widze ze dodalas :) pa

      Usuń
    2. no jasne, chociaż tym niemieckim dodałaś rozrywki :)

      Usuń
  8. Sliczna kolor! Ja tez sie zaopatrzylam przedwczoraj w szamponetke bo chce wrocic do naturalnego koloru.:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prześliczny kolor, od lat mam słabość do rudego i chętnie sama sprawiłabym sobie taki kolor:) Odwzajemniam się obserwacją:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jestem za eksperymentami z kolorem :)

      Dziękuję!

      Usuń
  10. Mam kilka pytań:
    1/ gdzie kupujesz tę szamponetkę? jest w Rossmannie?
    2/ czy on wychodzi właśnie tak subtelnie rudy jak masz na foto? bo zdjęcie modelki z opakowania mnie lekko odpycha tą intensywnością...
    3/ czy po tych 4-5 myciach faktycznie nie ma już śladu po kolorku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabiję się, odpowiedź mi się skasowała :)

      już spieszę z odpowiedzią:
      1/ Tak, szamponetkę można dostać m.in. w Rossmanie - tam właśnie najczęściej ją kupuję.
      2/ niekoniecznie. To też wina światła przy jakim robiłam zdjęcie. Kolor, zwłaszcza zaraz po zmyciu włosów jest bardziej pomarańczowy chociaż nie tak jak u pani ze zdjęcia :)
      Dla porównania zdjęcie z lutego gdzie widać włosy po kolorowaniu, ale w innym świetle: http://pieknaabestia.blogspot.com/2013/02/podsumowanie-akcji-zapuszczania-wosow.html
      Wiadomo też że wszystko zależy od tego jakiego koloru włosów startujemy z taką akcją.
      3/ Według mnie kolor zmywa się bardzo subtelnie, ale po każdym myciu widać że kolor jest coraz mniej intensywny. Mimo to jednak nie zaryzykowałabym stwierdzenia, że zmywa się w pełni po 5 myciach. Jeśli masz jasne włosy i zafarbujesz je na rudy,możesz połazić z nim na głowie trochę dłużej. A przynajmniej z jego resztkami.

      Usuń