środa, 9 maja 2012

Serum-olejek regeneracyjny 3xrose

W poszukiwaniu czegoś dla przesuszonej i zniszczonej okresami przejściowymi cery trafiłam w grudniu na stronę Biochemii Urody. Zdecydowałam się wtedy między innymi na przetestowanie olejku różanego, który miał mi pomóc w poprawie stanu mojej buzi.

Przedstawiam Wam moje zdanie po 4 miesiącach używania olejku.



Na początek krótki opis znajdujący się na stronie:


Zestaw zawiera wszystko, co potrzebne do wykonania luksusowego serum w postaci nawilżająco-natłuszczającego olejku o silnym działaniu regenerującym i przeciwzmarszczkowym, będącego koncentratem trzech najbardziej cenionych róż: chilijskiej, ekologicznej Róży rdzawej, marokańskiej Róży stulistnej oraz ekskluzywnej, bułgarskiej Róży damasceńskiej z rodzaju Kazanlika, która nadaje serum mocny miodowo-różany zapach. Działanie serum wzmacnia obecność kompleksu koenzymu Q10 i witaminy E oraz dodatek łagodzącego oleju z wiesiołka. Polecane jako serum na noc. 

Po tym czego nasłuchałam, się na  kanałach dziewczyn z YT byłam pewna, że olejek mi pomoże. Nic bardziej mylnego. 

Początkowo używałam samego olejku jako serum na noc. Efekt? Rano budziłam się z suchą skórą, która domagała się sporej ilości kremu nawilżającego. Po obecności koenzymu Q10 sądziłam, że mogę spodziewać się minimalnego zwalczenia moich pierwszych zmarszczek... Tu czekało na mnie kolejne rozczarowanie. Nie zauważyłam żadnej różnicy. Olejek nie wpłynął także na koloryt mojej skóry, nie pomógł też w gojeniu się niespodzianek, które pojawiały się na mojej twarzy. Mam wrażenie, że pieniądze za które kupiłam ten produkt mogłabym przeznaczyć na coś zupełnie innego. 

 
Olejek wykorzystuję obecnie jako dodatek do kremu nawilżającego, który nakładam z rana. Dzięki temu krem staje się odrobinę bardziej tłusty, dzięki czemu moja buzia nie jest wysuszona na wiór po pięciu minutach. Czuję, że dzięki temu połączeniu krem lepiej działa na moją skórę, jednak nie ma tyle, aby inwestować w kolejną porcję olejku.




Czy kupię ten olejek ponownie? Nie. Ale może wypróbuję coś innego jeśli chodzi o olejki. Teraz jednak muszę znaleźć krem, który mnie uratuje.. Dziś zabieram się za testowanie jednego z nich, ale co i jak dowiecie się za jakiś czas :)

A jako bonus....

Zdradzę Wam tajemnicę... Czasami bywam superbohaterem :) 



7 komentarzy:

  1. Swietna marynarka
    w kolorze Supermena :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tak trochę oszukuję, powinnam przyjąć barwy kogoś z ekipy the avengers, swoją drogą film wchodzi do kin w tym tygodniu.
      Może tak czarna wdowa?

      http://kultura.gazeta.pl/kultura/51,114438,11672469.html?i=2

      Usuń
  2. Zapamiętać: nie kupować tego serum.
    Nienawidzę Cię za tą koszulkę ja też chcę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz w sumie dużo dziewczyn na YT to chwaliło... ale jak testujemy to testujemy! będziemy się czaić na co innego. Ja się zastanawiałam chyba nad serum z granatu i winogron z tego co pamiętam...

      Usuń
    2. ja też właśnie! ale ja już mam tyle co bym chciała :D

      Usuń
  3. Cześć ja też napaliłam się na to serum po obejrzeniu filmików na YT,
    kupię i przetestuje na sobie. też mam suchą skórę, która ciągle woła "daj mi pić"
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń